Profesora Severusa Snape'a kojarzy pewnie każdy fan "czarodziejskich przygód" Harry'ego Pottera. Stanowczo zasługuje on na miano "anty-nauczyciela". Groźny specjalista od eliksirów budził postrach w całej szkole. Na jego lekcje nie sposób było się należycie przygotować, gdyż wymagany przez niego materiał był nieadekwatny do faktycznych zdolności uczniów. Snape na swoich zajęciach wymagał bezwzględnej dyscypliny, nierzadko stosował kary cielesne, co w dzisiejszych czasach spotyka się ze sporą krytyką społeczeństwa. Warto też wspomnieć, że wzbudzał antypatię również wśród innych pedagogów, uczących w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Analizując jego postać, warto się jednak zastanowić, gdzie leży przyczyna takiego zachowania. Może jest to związane z pewnymi przykrymi doświadczeniami z przeszłości?* Często uczniowie wymagają od nauczyciela bycia idealnym, wręcz nieskazitelnym. Nie dopuszczają do siebie myśli, że tak jak każdy człowiek ma prawo do różnych emocji, czy posiadania słabości. Warto zatem spojrzeć na niego z nieco innej, łagodniejszej strony.
Jednakże (i tu wskazówka dla pedagogów) zawód nauczyciela wymaga "odstawienia problemów w ką"' i poświęceniu się pracy. Nie może on sobie pozwolić na wyładowanie na uczniu swoich frustracji (chociażby w taki sposób, w jaki robił to opisywany Snape). Musi znaleźć złoty środek; dać upust negatywnym emocjom w inny sposób
*aby się tego dowiedzieć, kieruję Was do książek i filmów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz